24 sierpnia 2014

Śnieżnobiałe ząbki :)

Kto o nich nie marzy? :)

Reklamy telewizyjne ładnie kuszą, każda pasta oferuje wybielanie nawet w 7 dni. A jak z tym bywa sami wiemy.

Jakiś czas temu miałam ambitny plan, aby wybielić zęby. Oczywiście nasłuchałam się opinii typu "nie rób tego, bo zniszczysz szkliwo". Ale kto nie ryzykuje ten nie ma :)

Przez całe liceum w głowie szumiała mi Biała perła. W zasadzie chyba większości znana. Cieszyła się uznaniem, jednak przy starszym składzie. Odkąd wyszła nowa wersja o niższej zawartości nadtlenku wodoru, wypowiadają się o niej mniej pochlebnie. Nie daje już takich świetnych efektów. Jakieś tam są, ale chyba dla nałogowych palaczy i fanów czerwonego wina.

Jako że ja nie palę, nie piję zaczęłam szukać w internecie czegoś nowego. Na vlogach znalazłam info o paskach Crest Supreme. Zamówiłam sobie tygodniową kurację (po 7 pasków- na dolne zęby i górne). Paski nie są dostępne w Polsce, sprowadzają je z USA, dlatego najprostszym rozwiązaniem jest allegro. Zamawiałam dawno, więc nie jestem pewna ceny, ale to było coś ok. 50 zł. Był to dobry wybór. Paski rzeczywiście działały. Ich użycie nie należy do najtrudniejszych. Najgorzej było z dolnym paskiem, bo pod wpływem śliny odklejał się. Nie odczuwałam nadwrażliwości (na szczęście). Jednak 14% roztwór nadtlenku wodoru coś znaczy (biol-chem wie swoje :p)
    Niestety nie mam zdjęć "przed i po", ale mogę polecić. Jeśli macie jakieś pytania, poproszę w komentarzach.

 Dzisiejsze zdjęcia nie należą do mnie


Najważniejsza zasada wszystkim dobrze znana nie wymaga komentarza. Myjemy zęby po każdym posiłku szczoteczką o średniej twardości włosia. Szczoteczkę najlepiej wymieniać co 3 miesiące, ponieważ po tym czasie traci ona swe pierwotne właściwości, włosie się odkształca i gorzej czyści zęby.

Nitkuj!
Sama szczoteczka nie poradzi sobie, zwłaszcza gdy zęby są bardzo blisko siebie. Warto używać nici dentystycznych, szczególnie tych fluorowanych. Każdą przestrzeń międzyzębową trzeba czyścić nieużywaną częścią nici, aby nie przenosić bakterii w następne miejsca.

Wypłucz!

Oprócz nitkowania i szczotkowania należy płukać zęby odpowiednim płynem, który usuwa resztki pokarmu, bakterie oraz przywraca jamie ustnej odpowiednie pH. Moim ulubionym i stale goszczącym płynem jest wspaniały Listerine.

Regularne kontrole u dentysty
Nie ma, że brak czasu, albo że wszystko ok. To że nie boli nie znaczy, że nie robią nam się jakieś ubytki na zębach. Dlatego co najmniej dwa razy do roku maszerujemy na kontrole. Częste wizyty u dentysty pozwolą szybko zauważyć i wyleczyć zmiany próchnicowe oraz przeciwidziałać różnorodnym chorobom.


12 sierpnia 2014

Uroczy Lublin- fotorelacja

Ostatni weekend spędziłam w Lublinie. Muszę powiedzieć, że miasto jest naprawdę prześliczne, magiczne i ogólnie cuudowne. Wiążę z nim wiele sentymentalnych wspomnień (pochodzę stąd). Bywam tutaj w sumie co wakacje, a ciągle potrafię odkryć coś uroczego w tym mieście. Wakacje 2014 są wakacjami kamieniczek i nowych znajomości. Tak, Lubinianie są naprawdę przesympatyczni. Czyli na spacerze bez problemu ktoś jest w stanie zagadać :) W Plazie też byłam oczywiście, jak na centrum handlowe spore. 3 poziomy, jednak aż tak mnie nie zachwyciło. Sklepy jak sklepy. Wszędzie podobne.

Fotorelacja :)

 Kłódki na "Moście zakochanych". Też kiedyś tu swoją przypnę :)
Krakowskie Przedmieścia
W pięknej, odnowionej części Ogrodu Saskiego
Ogród Saski c.d.
 Wreszcie okazja by usiąść

4 sierpnia 2014

Spalamy tłuszczyk!

Zrobiłam sobie małą przerwę, ale już wracam. Ostatnie dni przeznaczyłam na lenistwo, o którym  marzyłam cały ostatni rok szkolny i szczerze mam już dosyć. Jednak "nic nie robienie" jest bardziej męczące niż dni w pracy. W sobotę byłam na koncercie happysad. Jestem baaardzo, ale to bardzo zachwycona. Dawno już ich nie słuchałam, a szkoda, bo świetnie grają. Dodatkowo spędziłam czas w przecudownym towarzystwie. Pełen chillout.

Wakacje płyną leniwie, a ja Wam podrzucę pomysł jak spędzić czas miło i pożytecznie.
Kto nie marzy o idealnej sylwetce? Nie znam.

Do rzeczy. Najważniejsze jest zdrowe odżywianie i oczywiście RUCH.

Zawsze miałam słabą kondycję. Po wejściu na 5 piętro myślałam, że wyzionę ducha. Postanowiłam coś zmienić w swoim życiu. I tak oto poznałam Ewę Chodakowską. Osoba przesympatyczna, angażuje się w to co robi, na pewno wkłada w to całe serce. Ruszyła Polki z kanapy. Jej ćwiczenia potrafią nieźle zmęczyć. Odnoszę wrażenie, że są tak fajnie skomponowane, że nie czuć po nich zakwasów. Rano wstawałam dumna, że się ruszyłam, a co najfajniejsze nie czułam w mięśniach żadnego bólu. Najbardziej upodobałam sobie "Skalpel", bo chyba najłatwiejszy oraz "Brazylijskie pośladki". Ćwiczy się to bardzo przyjemnie, a uśmiech nie schodzi z twarzy.

"Brazylijskie pośladki"

Ostatnio jednak stwierdziłam, że Ewka mi się znudziła. Już nie miałam ochoty z nią ćwiczyć. Zainteresowałam się Mel B. I to jest totalny strzał w 10! Babka ma krzepę, poczucie humoru i "to coś" co sprawia, że masz ochotę ćwiczyć i ćwiczyć. Pot leje się wiadrami, a endorfiny produkujemy jak szalone. Wiem coś o tym! Nabrałam przy niej niesamowitej energii. Gdy kończył się filmik, natychmiast włączałam kolejny. Uwielbiam ją! Kobietka ma dystans do wszystkiego, a jak się zmęczy nie ukrywa tego i sapie równo z nami. Jest naturalna. Nie da się jej nie lubić.



 A teraz recepta na uciążliwe "boczki". Często spędzają sen z powiek. Szczerze mówiąc jakoś nie widziałam konkretnych zestawów na boczki poza Tiffany. 90% ćwiczeń polega na machaniu biodrami w rytm muzyki w różnym tempie. Świetnie się bawiłam. Na pewno często będę sięgać po ten filmik. Na drugi dzień nie mogłam się odwrócić za siebie, ale warto. 


Lubicie ćwiczyć? Macie swoje ulubione trenerki?

Pozdrawiam